środa, 19 czerwca 2013

Czarne sukienki i Morticia :)

Jak wam się kojarzą czarne sukienki? Ja tak sobie o nich czytm tu i ówdzie, znajduję jakieś ciekawostki o okazuje się, że to całkiem ciekawy temat. Moje pierwsze skojarzenie było związane z Rodziną Adamsów :) Przypomniało mi się, jak Morticia otworzyla szafę, a tam jednakowe czarne sukienki- morze wyboru :) Poza tym przypomina mi się jeszcze czarna sukienka ze Śniadania u Tiffaniego zaprojektowana przez Balenciagę- ale ręki sobie odciąć nie dam, że się nie pomylilam, w razie czego poprawcie :) Czytałam kiedyś wywiad z Hepburn, która mówiła, ze to właściwe ten projektant ją wypromował. Jeśli pamiętacie lata 60., to na pewno wiecie, że raczej w cenie były takie seksbomby jak na przykład marilyn Monroe- duży biust, pupa i generalnie kobiecość w rozkwicie :) A Hepburn- no nie oszukujmy się, raczej do epoki nie przystawała- taka trochę bardziej chanelowska kobieta. Ale jednak udało się, film zachwycił wszystkich, a czarna sukienka, która w nim "zagrała" do dziś jest wspominana jako jedna z najbardziej znanych czarnych sukienek. Na pewno ją kojarzycie, bo nasłynniejsze zdjęcie Hepburn ma zrobione właśnie w tej sukience. Prosta długa, bez ramion, delikatne perełki, długie rękawiczki i papieros w długiej lufce- tak to się chyba nazywa.
Czarne sukienki jak widać jakoś tak zawsze mają skłonność do pzechodzenia do historii :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz